Tak, przyznaję się, jestem uzależniona od... beżowych butów :). Wybrałam się ostatnio nabyć koturny, które od dawna mi się marzyły. Mierzyłam ich wiele, w różnych kolorach i fasonach, ale oczywiście, mogłam się tego spodziewać, najbardziej zachwyciły mnie te w jasnym kolorze. Myślę, że moje zamiłowanie do beżu bierze się z tego, że jest to kolor bardzo dyskretny i pasujący niemalże do wszystkiego. Zatem w mojej szafie znajduję się kremowe kozaki, baleriny, sandałki, koturny, obcasy i pewnie jeszcze kilka innych.
Do sandałkowych koturn dobrałam szare rurki przypominające nieco legginsy, ale gwarantuję, że są to spodnie ;) oraz błękitną koszulę w białe prążki. Ożywczymi elementami są pomarańczowy sweterek i torebka. Zrezygnowałam ze zbędnej moim zdaniem biżuterii lecz moją głowę ozdobił sporych rozmiarów kwiat :). W końcu mamy maj ;). Cały zestaw wygląda dość oficjalnie i poważnie, ale właśnie opaska dodaje wesołości.
Miłego długiego weekendu ! :)